Kaczka na różne sposoby z markaczką na dokładkę

Nazwa „kaczka” wyparła z języków zachodniosłowiańskich starszą nazwę tego ptaka. Grafika: J. Wolf, H. C. Richter, źródło: Biodiversity Heritage Library (DP).

A mogliśmy zamiast kaczki mieć wątkę / wętkę albo wątę / wętę, albo wąć / węć, albo wącicę / węcicę, albo też wątwę / wętwę. Takie formy bowiem mógł przybrać w polszczyźnie kontynuant prasłowiańskiej nazwy kaczki *ǫty, ǫtve, gdyby nie została ona wyrugowana z niemal całej słowiańszczyzny zachodniej przez innowację leksykalną *kača (przodek czeskiego gwarowego kača) i jej zdrobniałe formy *kačьka (przodek naszej kaczki, a także czeskiego gwarowego, słowackiego, górnołużyckiego kačka oraz dolnołużyckiego kacka) i *kačica (przodek słowackiego kačica).

Starsza słowiańska nazwa kaczki przetrwała tylko w jednym języku zachodniosłowiańskim, mianowicie dolnołużyckim, gdzie przybrała postać huśica. Funkcjonuje tam jednak obok nowszej nazwy kaczki kacka. Podobnie językom wschodniosłowiańskim znane są kontynuanty zarówno starszej, jak i nowszej nazwy kaczki (np. ukraińskie вутка [wutka], качка [kaczka]; rosyjskie утка [utka], dialektalne качка [kaczka]), ale etymolodzy najczęściej traktują wschodniosłowiańskich krewnych kaczki jako pożyczki polskie, czyli postulują, że jej przodek zrodził się na gruncie zachodniosłowiańskim.

Cóż zatem mieli na myśli Słowianie zachodni, kiedy tworzyli przodka kaczki? Co do tego istnieje kilka hipotez.

Wersja z kuzynką Kaśką

Jedna z nich – ciesząca się niegdyś popularnością – głosi, że nasza dzisiejsza bohaterka leksykalna jest pieszczotliwą skróconą formą imienia *Katerina (polskie Katarzyna, czeskie Kateřina), za czym miałyby przemawiać takie jego czeskie formy, jak: Káča, Kačka, Kačena, brzmiące identycznie jak znane czeszczyźnie nazwy kaczki. Interpretację tę odrzuca wybitny polski etymolog Franciszek Sławski, argumentując, że „choć rzeczywiście spotyka się wypadki przenoszenia imion osobowych na ptaki i zwierzęta (…), to jednak są to z reguły twory późne, ograniczone do jednego języka”. Szeroki zasięg kaczki – zdaniem badacza – przemawia na niekorzyść wspomnianej etymologii, „tym bardziej że zmieszanie nazwy ptaka ze skróconym pieszczotliwym imieniem typowe jest tylko dla czeskiego (…)”.

Wersja słuchowa

Sławski, a w ślad za nim inny wybitny polski etymolog Wiesław Boryś, opowiada się za dźwiękonaśladowczym rodowodem kaczki. Miałaby się ona opierać na onomatopei naśladującej głos kaczki, a przemawiałyby za tym takie leksemy, jak: polskie dialektalne kacz, kacz!, kać, kać! służące do przywoływania kaczek, górnołużyckie kač! służące do odpędzania kaczek, czeskie káč! naśladujące głos kaczek. Leksemy te jednak mogły powstać wtórnie od nazwy kaczki, co zaznacza sam Sławski.

Wersja wzrokowa

Może więc nie od głosu kaczka wzięła swoje imię, ale od charakterystycznego kołyszącego się, „niezgrabnego” chodu, jak proponuje (zdaniem Sławskiego „mniej przekonująco”) rosyjski slawista Roman Brandt? Byłaby to zatem nazwa powiązana z rosyjskim качка [kaczka] oznaczającym ‘kołysanie, huśtanie’, dialektalnie ‘kołyskę’.

Wersja… tylna, ekskrecyjna

Do rozważenia pozostaje jeszcze hipoteza wysunięta przez Augustyna Steffena, który widzi w nazwie kaczki nawiązanie do specyficznej dla niej cechy: częstego wydalania kału. Cecha ta, jak podaje badacz, znalazła odzwierciedlenie w powiedzeniach „Kaczka ma tylko jedno jelito”, „Kaczka zje, obróci się i gubi”, „Kaczka to sraczka”. Zdaniem Steffena omawiana nazwa utworzona została od wywodzącego się z języka dziecięcego prasłowiańskiego czasownika *kakati ‘wydalać kał, wypróżniać się’, którego kontynuantem jest m.in. staropolskie i gwarowe kakać o tym samym znaczeniu. Wspomniany badacz przyjmuje, że kaczka była pierwotnie pieszczotliwą formą, nie zdrobnieniem, gdyż – jak zauważył już wybitny polski językoznawca Jan Łoś – „formy *kaka nigdy nie było”. Zdaniem Steffena przodek kaczki mógł początkowo pełnić rolę terminu myśliwskiego, którym zastępowano – wskutek funkcjonujących w łowiectwie przesądów – właściwą nazwę tego ptaka. Z czasem termin ten upowszechnił się w języku ogólnym, aż wyparł zupełnie pierwotną nazwę kaczki.

Kaczy relikt

A gdyby nie wyparł, to mielibyśmy nazwę kaczki powiązaną etymologicznie z łacińską nazwą kaczki anas, która funkcjonuje w ornitologii jako nazwa rodzajowa (Anas platyrhynchos to nazwa kaczki krzyżówki – dzikiego przodka kaczek domowych). Przywoływaną dziś bowiem pierwotną nazwę kaczki *ǫty Słowianie odziedziczyli z epoki praindoeuropejskiej. Spokrewniona jest ona nie tylko z łacińskim anas, ale także z takimi funkcjonującymi współcześnie nazwami kaczki, jak np.: litewskie antis, niemieckie Ente, niderlandzkie eend, norweskie and, islandzkie önd. Ale co ciekawe, owa prasłowiańska nazwa kaczki nie zniknęła z naszego języka bez śladu! Odnajdziemy ją bowiem w nazwie wsi Wętfie (dawniej także Wętwie), położonej w województwie kujawsko-pomorskim. Czyż to nie piękny relikt?

Kaczy kaczyniec

Potoczna nazwa knieci błotnej „kaczeniec” uważana jest za kalkę średniowiecznołacińskiego „anetarium”, które pochodzi od nazwy kaczki „anas”. Grafika: O. W. Thomé, źródło: Biblioteca Digital (DP).

Wspomnianą łacińską nazwę anas i polską kaczkę coś jednak łączy. A mianowicie: kaczyniec / kaczeniec, który uważany jest za kalkę średniowiecznołacińskiego anetarium ‘kaczyniec’, wywodzącego się właśnie od owej łacińskiej nazwy kaczki anas. A czym roślina ta zasłużyła sobie na skojarzenie z kaczką? Zapewne żółtą – niczym kaczęta – barwą kwiatów i upodobaniem do obfitujących w wodę siedlisk.

Od kaczki do markaczki?

No to skoro rozprawiliśmy się z kaczką, to zajmijmy się teraz markaczką – nazwą noszoną we współczesnej ornitologii przez dwa gatunki kaczek z rodzaju Melanitta: markaczkę zwyczajną i markaczkę amerykańską (uważaną wcześniej za podgatunek tej pierwszej). Nazwą-zagadką, bo w żadnym z dostępnych mi źródeł nie znalazłam niczego na temat jej genezy.

Markaczka notowana jest po raz pierwszy w 1842 roku w „Widoku polskich nazw ptaków…” Antoniego Wagi, zamieszczonym w przedruku XVI-wiecznego dzieła „Myślistwo ptasze…”. Waga stosuje tę nazwę w odniesieniu do markaczki zwyczajnej (Melanitta nigra) i blisko spokrewnionej z nią i podobnej z wyglądu uhli zwyczajnej (Melanitta fusca), określając pierwszą z nich jako markaczkę uchlę (!), a drugą – jako markaczkę głowienkę. W późniejszych opracowaniach ornitologicznych nazwa markaczka ustępuje na rzecz określenia kaczka czarna dla markaczki zwyczajnej i kaczka uhla / uhla dla uhli zwyczajnej, ale powraca w wydanej w 1918 roku „Próbie uporządkowania nomenklatury ptaków krajowych” Jana Sztolcmana, który mianuje wspomniane wyżej gatunki odpowiednio markaczką czarną i markaczką uhlą. Nazwy te wprawdzie nie przyjęły się w takiej dokładnie formie, jak zaproponował Sztolcman, ale markaczka zawdzięcza mu z pewnością drugie życie.

Skądże się jednak ona wzięła, co oznacza etymologicznie?

Nieobecność markaczki w słownikach gwarowych i dawnej polszczyzny wskazuje na to, że jest ona neologizmem utworzonym na potrzeby ornitologii, prawdopodobnie przez przywołanego wyżej A. Wagę, bo to w jego dziele, jak już wspominałam, po raz pierwszy nazwa ta się pojawia. Brzmi w niej wyraźnie kaczka, jej pierwsza sylaba mar- budzi skojarzenia z łacińskim mare ‘morze’ – nasuwa się więc myśl, że markaczka może być hybrydą językową, łacińsko-polską, o dosłownym znaczeniu ‘kaczka morska’. A zarówno markaczka, jak i uhla, którym Waga nadał omawianą nazwę, to kaczki związane silnie z morzem, co podkreśla na przykład niderlandzka nazwa tych ptaków: zee-eend o dosłownym znaczeniu ‘kaczka morska’. Co ciekawe, takie samo znaczenie etymologiczne ma esperancka nazwa markaczki i uhli maranaso, urobiona od maro ‘morze’ i anaso ‘kaczka’, i na dodatek zaczyna się tak samo jak markaczka od mar-. Trudno jednak podejrzewać Wagę o stworzenie półkalki esperanckiej nazwy, bo gdy pisał on swoje dzieło, to o esperanto jeszcze nikt nie słyszał.

Markaczka zwyczajna (Melanitta nigra). Czy w jej nazwie tkwi słowo „kaczka”? Grafika: J. Wolf, H. C. Richter, źródło: Biodiversity Heritage Library (DP).

W poszukiwaniach odpowiedzi na pytanie, skąd się wzięła markaczka, moje zainteresowanie wzbudził także jej francuski odpowiednik znaczeniowy macreuse, który zresztą Waga przywołuje w swoim „Widoku polskich nazw ptaków…”. Nazwa ta objaśniana jest jako modyfikacja normandzkiego macrolle (ze zmianą sufiksu), w którym z kolei badacze dopatrują się zapożyczenia z zachodniofryzyjskiego markol lub niderlandzkiego meerkol. Oba te leksemy oznaczają ‘łyskę’ – ptaka wodnego o czarnym (tak jak markaczka) upierzeniu, z charakterystyczną białą blaszką na czole. Czy należałoby się doszukiwać ich wpływu na postać markaczki?

Na razie nie udało mi się znaleźć przekonującej odpowiedzi na to pytanie i żadne inne pomysły, jak wyjaśnić genezę markaczki, nie przyszły mi do głowy. Ale liczę po cichu, że ktoś z Was coś wie i podpowie…

♣♣♣

PS Naukowa nazwa markaczki Melanitta pochodzi od starogreckiego melas ‘czarny’ i netta ‘kaczka’. A owa netta wywodzi się od tego samego rdzenia co prasłowiańska nazwa kaczki *ǫty, wyparta przez kaczkę. Tak oto splatają się losy słów…


Bibliografia:

  • Bańkowski A. (2000), Etymologiczny słownik języka polskiego, t. 1, Warszawa.
  • Boryś W. (2010), Słownik etymologiczny języka polskiego, Kraków.
  • Brückner A. (1985), Słownik etymologiczny języka polskiego, wyd. IV, Warszawa.
  • Machek V. (1968), Etymologický slovnìk jazyka českého, druhé, opravené a doplněné vydáni, Praha.
  • Mallory J. P., Adams D. Q. (2006), The Oxford Introduction to Proto-Indo-European and the Proto-Indo-European World, Oxford.
  • Sławski F. (1958–1965), Słownik etymologiczny języka polskiego, t. II, Kraków.
  • Steffen A. (1968), Kaczka, „Język Polski”, XLVIII, nr 1, s. 55-58.
  • Strutyński J. (1972), Polskie nazwy ptaków krajowych, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk.
  • Sztolcman J. (1918), Próba uporządkowania nomenklatury ptaków krajowych, Warszawa.
  • Van der Sijs N. (2010), Etymologiebank, http://www.etymologiebank.nl/trefwoord/meerkol1 [14.07.2020].
  • Waga A. (1842), Widok polskich nazw ptaków…, [w:] Myślistwo ptasze…, Warszawa, s. 303-318.
  • Фасмер М. (1986), Этимологический словарь русского языка, перевод с нем. и доп. О. Н. Трубачева, т. II, Москва.

15 myśli na temat “Kaczka na różne sposoby z markaczką na dokładkę

  1. Ja tam się nie znam, ale rzekoma dłż. huśica wydaje mi się podejrzana. Primo googluje się tylko w mianowniku lp. i tylko w publikacjach etymologicznych, nigdy w żywej mowie. Secundo jakoś mi nie wychodzi z *ǫty. Tertio jest zadziwiająco podobna do głż. husyca ‘gęś’.

    1. Już w latach 70. ubiegłego wieku H. Schuster-Šewc pisał w swoim słowniku etymologicznym języków łużyckich, że huśe ‘kaczę, pisklę kaczki’, wywodzone od prasłowiańskiego ǫtę, zastępowane jest nowszym synonimem kaśe. Pewnie taki sam los spotkał nazwę huśica, którą wyparła nowsza kaca. Może tylko najstarsze pokolenie pamięta jeszcze starszą nazwę kaczki. A jak wiadomo, dolnołużycki to język wymierający, używany głównie przez starsze pokolenie, więc nic dziwnego, że huśica „googluje się tylko w mianowniku lp. i tylko w publikacjach etymologicznych”.
      Rzeczywiście jest ona uderzająco podobna do górnołużyckiej nazwy gęsi, ale tak po prostu przypadkiem wyszło. Huśica utworzona została za pomocą sufiksu -ica, czyli mieliśmy początkowo formę ǫtica. Spółgłoska t, spalatalizowana przez samogłoskę przednią i, przeszła w ć, a następnie w ś, bo to jest jedna z charakterystycznych cech języka dolnołużyckiego, że afrykaty ć i przechodziły w nim odpowiednio w ś i ź. Nosówka ǫ dała regularnie samogłoskę ustną u, a przed nią pojawiło się protetyczne h, choć bardziej oczekiwalibyśmy tutaj protetycznego w (z taką protezą notowana jest w dolnołużyckim nazwa kaczęcia wuśe, obok formy huśe). Tak oto powstała huśica, która mogła mieć teoretycznie polską „bliźniaczkę” wącicę. Co się zaś tyczy górnołużyckiego husyca, to jego krewnym w dolnołużyckim jest forma gus – prasłowiańskie g dawało w górnołużyckim regularnie h (tak jak w czeskim), w dolnołużyckim taka zmiana nie zachodziła.

  2. Dziękuję za odpowiedź. Wiedziałem, że dłż. g < *g, ale wiedziałem też o łużyckiej prelabializacji, więc nagłosowe h- wzbudziło moją podejrzliwość,

  3. Co do czasowników „kakati” i „kakać”, z własnego doświadczenia mogę dodać, że istnieje też do dziś niemiecki dialektyzm „kacken” używany w tym samym znaczeniu.

  4. Odniosę się może do wypowiedzi Jana Łosia – „formy *kaka nigdy nie było”.
    Nie jestem specjalistą od staropolszczyzny (w której – zapewne – słowo to faktycznie nie występowało), ale w języku rosyjskim kaka (кáка) jak najbardziej funkcjonuje:)
    Prócz swego „onomatopeicznego” znaczenia (ka-ka-ka-ka-ka – mówi się nieraz małym dzieciom, sadzanym na nocniczku i zachęcanym do – nomen omen – kakania), oznacza też 1) pupę oraz 2) coś nieczystego, niewartego dotykania, wstrętnego. Pierwotnie zapewne wiązało się przede wszystkim z kałem, ale wiem, że obecnie używa się tego właściwie wymiennie z гадость – paskudstwo; tylko rejestr stylistyczny się różni (mowa dziecięca).

    1. Wydaje mi się, że prof. Łosiowi chodziło o to, że nie było formy kaka w znaczeniu ‘kaczka’, gdyż nie ma żadnych poświadczeń tego słowa w takim właśnie znaczeniu. Niemniej prof. Bańkowski wywodził kaczkę właśnie od owej niepoświadczonej nazwy kaczki kaka, która według niego funkcjonowała w staropolszczyźnie.

  5. Ciekawi mnie argument Sławskiego, że nazwy przenoszone z imion ograniczone są do jednego języka. Przecież nazwa kaczka jak by nie powstała, to nie powstała jednocześnie w kilku językach w podobnie brzmiącej formie. Powstała zatem w jednym z języków – np. w którymś zachodniosłowiańskim. A dalsze zapożyczenia rozpowszechniły tę nazwę na inne języki. Dlaczego proces zapożyczania miałby faworyzować wyrazy o określonej etymologii jest dla mnie niepojęte. Sam fakt rozpowszechnienia wyrazu nie przemawia wg mnie w żadną stronę w kwestii etymologii, bowiem słowo nie niesie ze sobą dalej tego etymologicznego ładunku. Zaś co do markaczki to niestety bez źródeł, jedynie jako miłośnik ptaków i ich nazw, mogę stwierdzić że to wg mnie hybryda morze i kaczki podobnie jak w kormoranie (Corvus marinus).

    1. Jedna podstawowa rzecz została źle zrozumiana. Otóż kaczka nie powstała w jednym z języków zachodniosłowiańskich, powstała wcześniej, zanim z dialektów Słowian zachodnich wyodrębniły się osobne języki. I o tym właśnie pisze Sławski. Gdyby pieszczotliwe imię Kačka występowało także w innych językach zachodniosłowiańskich, to byłoby bardziej prawdopodobne, że to od niego wzięła się nazwa ptaka kaczka. Zdaniem etymologów tylko w przypadku wschodniosłowiańskich krewnych kaczki możemy mówić o zapożyczeniach. W językach zachodniosłowiańskich mamy do czynienia z tworami rodzimymi, kontynuantami formy kača, o czym mowa w artykule.

  6. Dziękuję za wyjaśnienie. Faktycznie źle to zinterpretowałem. Odniosłem to do wytłumaczenia pochodzenia innej nazwy i jej etymologii i przez ten pryzmat to zrozumiałem i skomentowałem. Otóż w Polskich Nazwach Ptaków Krajowych Janusz Strutyński pisze o nazwie jerzyk: „Przeciw łączeniu tego wyrazu z imieniem Jerzy przemawia fakt, że żadna z ptasich nazw pochodzących od imion nie objęła tak rozległego terytorium, ograniczając się do niewielkich obszarów, oraz że żadna z nich nie weszła do współczesnej terminologii ornitologicznej.” I ja zadaję sobie pytanie w jaki sposób pochodzenie wyrazu może wpływać na jego rozpowszechnienie. W przypadku jerzyka podzielam pogląd, że nazwa ta jest zdrobnieniem od jer i podstawą tego przeniesienia jest głos obu ptaków, ale nie podzielam argumentacji, że przeciw innej etymologii przemawia to, że nie znajdujemy takiej „paraleli etymologicznej” wśród innych nazw ptaków. Szczególnie, że nazwy ptaków to nie jest aż tak duży zbiór, żeby należało się oglądać na konieczne paralele. Np. w języku angielskim nazwa Robin pochodząca od imienia weszła od terminologii ornitologicznej. Bardzo dziękuję za wszystkie wpisy – są szalenie ciekawe. Ja zapraszam na mojego bloga – lada chwila zamieszczę wpis o modraczku :-) Pozdrawiam serdecznie.

    1. Dziękuję za podzielenie się swoją opinią. Co się tyczy genezy jera i jerzyka, to nawet wybitny etymolog Franciszek Sławski opowiadał się za hipotezą wywodzącą te nazwy od imienia Jerzy. Ale mnie ona nie przekonuje, według mnie jest to tzw. etymologia ludowa. Z kolei dźwiękonaśladowcza etymologia wydaje mi się całkiem przekonująca, zwłaszcza jeśli założymy, że podstawą nazwy był głos jera. Ale owe nazwy łączone są przez badaczy także z prasłowiańskim czasownikiem * juriti (sę), który kontynuowany jest przez polskie dialektalne jurzyć się ‘zachowywać się niespokojnie, miotać się’, bułgarskie dialektalne jurim, serbsko-chorwackie juriti ‘gonić, gnać, pędzić’. Przyznam, że ta hipoteza pasowałaby do odznaczającego się nieustannym, szybkim lotem jerzyka. Zdaniem zwolenników wspomnianej hipotezy nawiązania do głosu ptaka albo do imienia są wtórne, nawarstwiały się na pierwotny związek z przywołanym wyżej prasłowiańskim czasownikiem. Dodam, że w polszczyźnie gwarowej notowane są formy jurzyk, jurziczek itp. w znaczeniu ‘(ptak) jerzyk’.
      Pozdrawiam serdecznie! A Twój blog lubię i czytam od dawna :)

  7. Jaki trzeba mieć problem z kaczkami żeby mieć słowo służące do odpędzania kaczek? Jak ktoś hoduje kaczki to raczej ma słowo do przywoływania, czyli Górnołuzyczanie nie hodowali… nienawidzili nawet :D

    1. Myślę, że nie było tak źle z tymi Górnołużyczanami. Może kaczki wchodziły im czasem na grządki albo do domu i trzeba było je wygonić. My też przecież mamy słówko „sio”, którym przepędzamy np. kury; ale mamy też „cip-cip”, którym je przywołujemy. Kota przywołujemy za pomocą „kici-kici”, ale mamy też słówko „psik”, żeby go przepędzić.

Dodaj komentarz