Nie od piórka przepiórka

Etymologia ludowa chętnie łączy „przepiórkę” z „piórkiem”, ale etymologia naukowa przeczy takiemu związkowi. Grafika: A. Thorburn, źródło: Biodiversity Heritage Library (DP).

Pójdźcie żąć, pójdźcie żąć! Tak w interpretacji polskiego ludu krzyczy przepiórka, dając znak, że najwyższy czas przystąpić do żniw. W interpretacji polskich ornitologów ptak ten odzywa się zazwyczaj trójsylabowym pit-pi-lit. Nasi przodkowie językowi zaś usłyszeli w nawoływaniach przepiórki *pel-pel-, od którego i utworzyli jej nazwę. Nosi ją owa kuzynka bażanta i kuropatwy do dziś. Czytaj dalej „Nie od piórka przepiórka”

Sowa i kawka, czyli krzyk przeszłości

„Sowa” i „kawka” to pradawne nazwy, przypuszczalnie powiązane ze sobą etymologicznie. Ilustracje: A. Thorburn, źródło: Biodiversity Heritage Library (DP).

Dziś upiekę dwie pieczenie przy jednym ogniu albo – jak powiedzieliby użytkownicy angielszczyzny – zabiję dwa ptaki jednym kamieniem (!). Zmobilizował mnie do tego czytelnik, który poprosił o opracowanie etymologii słowa kawka. A tak się składa, że losy kawki splatają się zdaniem licznych badaczy z losami sowy, o której przeszłości zamierzałam Wam w najbliższym czasie opowiedzieć, w ramach spełnienia obietnicy danej we wpisie poświęconym puchaczowi, puszczykowi i pójdźce. Czytaj dalej „Sowa i kawka, czyli krzyk przeszłości”

Żółw i żołna albo chromatyka w ujęciu lingwistyka

etmologia-pochodzenie-nazwy-zolna-zolw
Nazwy „żółw” i „żołna” mają prawdopodobnie wspólną etymologię. Grafika na podstawie ilustracji zaczerpniętych z Biodiversity Heritage Library (DP).

Przedwczoraj w wielu krajach naszych słowiańskich krewnych językowych świętowano pierwszy dzień wiosny. Marzec to pierwszy wiosenny miesiąc, więc pierwszy dzień pierwszego wiosennego miesiąca niektóre narody uznają za początek wiosny. Dla nas jarz – bo tak dawniej nazywano wiosnę – zacznie się dopiero za niecałe trzy tygodnie (nawiasem mówiąc, słowo jarz jest rodzaju żeńskiego i pozostaje w łączności etymologicznej z angielskim year ‘rok’, no i ze znanym nam z powiedzenia stary, ale jary przymiotnikiem jary ‘wiosenny, siany na wiosnę’, ‘krzepki, pełen życia’). Ale bądź co bądź pierwsze nieśmiałe kroki wiosny już widać: w ogrodzie zakwitły mi bazie i przebiśniegi. Wkrótce wiosna nabierze śmiałości i z rozmachem pomaluje nam świat na zielono. Na żółto i na niebiesko też. I na biało-czerwono, czyli kolory bałkańskiego początku wiosny przypadającego na pierwszy dzień marca – również. Czytaj dalej „Żółw i żołna albo chromatyka w ujęciu lingwistyka”

Jak cię słyszą, tak cię piszą — albo słów kilka o kuliku

Słowo „kulik” odziedziczyliśmy prawdopodobnie z epoki bałto-słowiańskiej wspólnoty językowej, czyli okresu wspólnego rozwoju języków prabałtyckiego i prasłowiańskiego. Grafika: A. Thorburn, źródło: Biodiversity Heritage Library (DP).

Miękkością, głębią i pełnią tonu wybija się kulik wielki ponad wszystkie inne gatunki, nie wyłączając ptaków śpiewających. Nie ma u nas ptaka o głosie bardziej nastrojowym i smętnym. Odzywające się kuliki wprowadzają niezwykle piękny nastrój w krajobraz rozległych, mgłą osnutych łąk, oświetlonych promieniami wieczornej zorzy. Jesienią, kiedy kuliki wędrują, słyszymy te piękne tony niekiedy w nocy z ciemnego nieba. Najczęściej odzywa się ptak przeciągłym „kulik kulik kulik”, co nadało mu nazwę.

Taki oto sugestywny i pełen liryzmu portret dźwiękowy długodziobego ptaka, znanego nauce jako Numenius arquata, stworzył niezrównany znawca awifauny Jan Sokołowski. Trudno się nie zgodzić z polskim ornitologiem — rzeczywiście jest coś niezwykle ujmującego w owych melancholijnych nawoływaniach kulika wielkiego. Czytaj dalej „Jak cię słyszą, tak cię piszą — albo słów kilka o kuliku”

Czy wilga wieszczy wilgoć?

Nazwa „wilga” ma sporną etymologię. Grafika: J. G. Keulemans, źródło: Biodiversity Heritage Library (DP).

Pamiętam do dziś moje pierwsze spotkanie z wilgą. Był maj, słoneczny, ciepły dzień, kwitły chyba jeszcze kasztanowce, podszeptując o przyszłorocznej maturze, a ja ślęczałam nad młodopolskimi strofami. Nagle usłyszałam dobiegający zza okna fletowy gwizd. „Iglio-digilio, iglio-digilio” – mieszały się słodkie nuty ze Staffowskimi melancholijnymi wersami. Trzeba było koniecznie sprawdzić, kto tak ślicznie śpiewa. A to śpiewał, siedząc na rosnącym tuż za oknem starym kasztanowcu, żółciutki samiec wilgi. Długo tak siedział i śpiewał, chcąc pewnie przywabić i oczarować niewiastę własnego gatunku. Zamiast tego przywabił i oczarował mnie. A ja wtedy jeszcze nie wiedziałam, że wilga być może wyśpiewała sobie w zamierzchłych czasach swoje imię.  Czytaj dalej „Czy wilga wieszczy wilgoć?”

Żubr — zmodyfikowany fonetycznie

Co skrywa w sobie nazwa „żubr”? Grafika: J. Smit, źródło: Biodiversity Heritage Library (DP).

Imię potężnego czterokopytnego króla puszczy, którego o mało do szczętu nie wytrzebiliśmy, nie zawsze brzmiało żubr. Niegdyś mówiono na niego zubr, ząbr i ząbrz (nazwa ząbr zachowała się w gwarach kaszubskich). Owe staropolskie formy z samogłoską nosową ą oraz funkcjonujące w innych językach słowiańskich nazwy żubra, takie jak: czeska zubr, słowacka zubor, rosyjska zubr, chorwacka zubr, słoweńska zubor – pozwalają rekonstruować prasłowiańską postać tego słowa jako *zǫbrъ.

Kłopotliwa samogłoska -u- w polskiej nazwie żubr, zamiast spodziewanej ą (język polski jest jedynym językiem, który zachował prasłowiańskie samogłoski nosowe, w innych językach słowiańskich przeszły one w samogłoski ustne), objaśniana jest przez etymologów jako przejaw starej oboczności samogłosek ǫ / u albo jako wpływ innych słowiańskich nazw tego zwierzęcia. Czytaj dalej „Żubr — zmodyfikowany fonetycznie”

Wróbel — to brzmi dźwięcznie

Wróbel może nam wyćwierkać tajemnice swojego imienia. Grafika: J. G. Keulemans, źródło: Biodiversity Heritage Library (DP).

Przyłączając się do obchodów przypadającego na 20 marca Światowego Dnia Wróbla, dzisiejszy post poświęcę etymologii nazwy tego niegdyś pospolitego, a obecnie zagrożonego i objętego w Polsce ścisłą ochroną gatunkową ptaka.

Słowo wróbel ma bardzo stary rodowód, sięgający epoki tzw. bałto-słowiańskiej wspólnoty językowej, czyli okresu wspólnego rozwoju języka prabałtyckiego i prasłowiańskiego (okres ten trwał – według różnych danych – od II tysiąclecia do VI w. p.n.e.). Etymolodzy rekonstruują prasłowiański temat, od którego utworzono nazwę tego ptaka, jako *vorb- / *verb-. Zachodzące w procesie kształtowania się języków słowiańskich zmiany fonetyczne (grupy -or- / -er- w położeniu między dwiema spółgłoskami w poszczególnych językach słowiańskich odmiennie się rozwijały; Czytaj dalej „Wróbel — to brzmi dźwięcznie”