A mogliśmy zamiast kaczki mieć wątkę / wętkę albo wątę / wętę, albo wąć / węć, albo wącicę / węcicę, albo też wątwę / wętwę. Takie formy bowiem mógł przybrać w polszczyźnie kontynuant prasłowiańskiej nazwy kaczki *ǫty, ǫtve, gdyby nie została ona wyrugowana z niemal całej słowiańszczyzny zachodniej przez innowację leksykalną *kača (przodek czeskiego gwarowego kača) i jej zdrobniałe formy *kačьka (przodek naszej kaczki, a także czeskiego gwarowego, słowackiego, górnołużyckiego kačka oraz dolnołużyckiego kacka) i *kačica (przodek słowackiego kačica). Czytaj dalej „Kaczka na różne sposoby z markaczką na dokładkę”
Tag: spółgłoski protetyczne
Jak z jagnięcia zrobić bazie
Puchate kwiatostany wierzb nazywamy kotkami albo baziami. Nie wszyscy jednak mają świadomość, że owe bazie to pierwotnie także nazwa zwierząt, a mianowicie: jagniąt. Co więcej, niewykluczone, że słowo bazie ma wspólną etymologię ze słowem jagnię! Jak to możliwe? Aby odpowiedzieć na to pytanie, najlepiej zacząć od mogącego się poszczycić znacznie starszym rodowodem jagnięcia. Czytaj dalej „Jak z jagnięcia zrobić bazie”
Jeż — pożeracz żmij
„Dokąd tupta nocą jeż…” – wielu z nas, wychowanych na „Domowym przedszkolu”, dziesiątki razy wyśpiewywało te słowa. No więc dokąd zmierza nocą jeż? Do stołówki – a jakże! A w stołówce czekają owady, larwy, ślimaki, węże, żmije. Tak, nasz milusiński bohater może zjeść nawet jadowitą żmiję zygzakowatą. I jak się okazuje, właśnie owej kulinarnej słabości do żmij zawdzięcza on swoje imię! A imię to ma bardzo stary rodowód: jeż „przytuptał” do nas z odległej epoki praindoeuropejskiej. I jego historia łączy się z historią węża i węgorza, którą przedstawiałam już na blogu (tutaj można ją znaleźć). Czytaj dalej „Jeż — pożeracz żmij”
ParantELa z naszego lasu: jeleń, łania i łoś
Spotkałam go kilka dni temu. Przebiegł mi drogę, a raczej przemaszerował przez nią dostojnie, gdy przejeżdżałam przez żywiecką wieś o jakże wymownej nazwie Las, która na znaku drogowym za sprawą dowcipnych wandali zyskała drugi człon: Vegas. Zwolniłam, by przyjrzeć się temu niezwykłemu pieszemu z porożem, a on odwdzięczył się swoim szlachetnym spojrzeniem. Był to jeleń. Jeleń z Lasu – brzmi pięknie, nieprawdaż? Samo słowo jeleń ma w sobie jakieś dostojeństwo i zarazem miękkość. Równie miękko i niezwykle łagodnie brzmi imię jeleniej połowicy: łania. Bez wątpienia jeleń i łania pasują do siebie, tworzą harmonijną parę. Ale jakże mogłoby być inaczej, skoro łania jest niczym Ewa z żebra Adama. Czytaj dalej „ParantELa z naszego lasu: jeleń, łania i łoś”
Wydra — zwierzę wodne
To, że wydra jest zwierzęciem związanym ze środowiskiem wodnym, wie z pewnością każdy, ale nie każdy ma świadomość, że informacja o zamieszkiwanym przez wydrę biotopie zawiera się w samej nazwie tego ssaka. Nazwa ta bowiem wywodzi się od praindoeuropejskiego słowa *ṷodr̥ ‘woda’, którego kontynuantem jest polskie woda, a także szereg innych indoeuropejskich wyrazów o takim znaczeniu, jak na przykład angielskie water, niemieckie Wasser, greckie hýdor. A więc etymologiczne znaczenie słowa wydra to ‘zwierzę wodne’.
W języku praindoeuropejskim nazwa ta miała postać *udrós i oznaczano nią nie tylko wydrę, ale także inne zwierzęta wodne. Języki słowiańskie odziedziczyły ów leksem wyłącznie w znaczeniu ‘wydra’. Czytaj dalej „Wydra — zwierzę wodne”
Czy wilga wieszczy wilgoć?
Pamiętam do dziś moje pierwsze spotkanie z wilgą. Był maj, słoneczny, ciepły dzień, kwitły chyba jeszcze kasztanowce, podszeptując o przyszłorocznej maturze, a ja ślęczałam nad młodopolskimi strofami. Nagle usłyszałam dobiegający zza okna fletowy gwizd. „Iglio-digilio, iglio-digilio” – mieszały się słodkie nuty ze Staffowskimi melancholijnymi wersami. Trzeba było koniecznie sprawdzić, kto tak ślicznie śpiewa. A to śpiewał, siedząc na rosnącym tuż za oknem starym kasztanowcu, żółciutki samiec wilgi. Długo tak siedział i śpiewał, chcąc pewnie przywabić i oczarować niewiastę własnego gatunku. Zamiast tego przywabił i oczarował mnie. A ja wtedy jeszcze nie wiedziałam, że wilga być może wyśpiewała sobie w zamierzchłych czasach swoje imię. Czytaj dalej „Czy wilga wieszczy wilgoć?”
Zamotane, mroczne, włochate i zaczarowane — czyli etymolog w lepidopterium
Wiosna to czas, kiedy szczególnie cieszą nas spotkania z niewidzianymi od długich jesienno-zimowych miesięcy motylami. A że takie spotkania od paru tygodni zdarzają mi się nieustannie, postanowiłam napisać o nazwie owych pełnych gracji owadów. A skoro ma być o słowie motyl, to musi i być o słowie oznaczającym „nocną odmianę” tego stworzenia – ćmie. No a jeśli mowa o motylach dziennych i nocnych, to wypada też wspomnieć o nazwach, którymi określamy pośrednie stadia rozwojowe tych fascynujących przedstawicieli entomofauny. A więc dziś do Menażerii dołączą: motyl, ćma, gąsienica i poczwarka. Czytaj dalej „Zamotane, mroczne, włochate i zaczarowane — czyli etymolog w lepidopterium”
Węgorz — rybi wąż z protezą
Węgorz ma wężowatą fizjonomię i idealnie pasujące do niej… wężowate imię. Z wężem łączy go jeszcze to, że oba noszą… protezy. Tak, tak! Ale zacznijmy od początku…
A na początku był praindoeuropejski rdzeń *angṷhi- o znaczeniu ‘wąż, żmija’ oraz ‘robak’. Ów rdzeń stał się podstawą takich słów, jak: litewskie angis, łotewskie ùodzs ‘żmija, jadowity wąż’, staropruskie angis, łacińskie anguis, staro-wysoko-niemieckie unc ‘żmija’, współczesne niemieckie Unke ‘kumak’, staropruskie angur(g)is, litewskie ungurys, łacińskie anguilla (stąd naukowa nazwa węgorza europejskiego Anguilla anguilla), greckie énchelys ‘węgorz’ i – szczególnie nas interesujące – prasłowiańskie *ǫžь ‘wąż’, kontynuowane przez polskie wąż, Czytaj dalej „Węgorz — rybi wąż z protezą”