Jak słoń dorobił się garbu, czyli wielbłąd u etymologa

etymologia nazwy słowa wielbłąd
Słowo „wielbłąd”, jak przystało na nazwę egzotycznego zwierzęcia, ma prawdopodobnie egzotyczne pochodzenie. Grafika: E. Traviès, źródło: Biodiversity Heritage Library (DP).

Kiedy angielskie dzieci poznają literę „e”, najczęściej towarzyszy im w tym słoń – czyli dobrze nam znany elephant. Z pewnością wiele polskich dzieci zdąży poznać owo angielskie słowo, zanim nauczy się pisać „e” – wszak angielski to współczesna lingua franca, należy więc obcować z nią od niemowlęctwa. Ale z pewnością nie każdy dorosły użytkownik polszczyzny zaznajamiający dziecko z językiem Szekspira wie, że ów angielski elephant to w istocie polski wielbłąd, na którego przykładzie często uczymy nasze nadwiślańskie dzieci litery „w”. Słowo wielbłąd bowiem jest przekształconym w zamierzchłych czasach w procesie zapożyczeń greckim eléphas ‘słoń’, które przejęły, najczęściej poprzez pośrednictwo łaciny, liczne języki, w tym angielski. Ale i owa grecka nazwa słonia nie jest prawdopodobnie leksemem rodzimym, przypisuje się jej bowiem najczęściej afroazjatycki rodowód. Zacznijmy więc od tego odległego egzotycznego przodka słowa wielbłąd, które w staropolszczyźnie brzmiało również wielbrąd.

Wędrówka z Afryki

Jak się powszechnie uważa, ów przodek spokrewniony był z egipskim słowem ābu ‘słoń, kość słoniowa’, co sygnalizuje druga część greckiej nazwy słonia: –éphas. Z przywołanym tu egipskim słowem powiązane etymologicznie miałoby też być staroindyjskie íbhaḥ ‘słoń’ i łacińskie ebur ‘kość słoniowa’. Niektórzy uczeni wskazują również na afroazjatyckie korzenie pierwszej części (el-) greckiego eléphas, której miałoby odpowiadać chamickie (dawna nazwa niesemickich języków z rodziny afroazjatyckiej) eḷu ‘słoń’; inni znowuż łączą ją z arabskim rodzajnikiem al. Według językoznawców na korzyść afroazjatyckiej pożyczki przemawiałby fakt, że w epoce brązu w obszarze Morza Egejskiego szeroko rozpowszechniony był handel kością słoniową.

Praindoeuropejskie stosunki

Ale są też etymolodzy, którym bliższa jest hipoteza o rdzennym praindoeuropejskim pochodzeniu greckiego eléphas (i tym samym polskiego wielbłąd). Na przykład rosyjski językoznawca Aleksandr Szaposznikow widzi w greckiej nawie słonia złożenie dwóch praindoeuropejskich rdzeni: *el- / *ol- ‘jeleń, łoś’ i *[i]ebh- ‘słoń’. Ów drugi rdzeń miałby zdaniem Szaposznikowa być powiązany z praindoeuropejskim czasownikiem *oibh- / *jebh- ‘mieć stosunek płciowy’, kontynuowanym między innymi przez polskie wulgarne jebać. Szaposznikow – niestety – nie wyjaśnia, jakie byłoby pierwotne znaczenie owego praindoeuropejskiego *[i]ebh- i opierającego się na nim greckiego eléphas (ale można się pokusić o interpretację, że w grę mogło wchodzić tutaj skojarzenie słoniowej trąby z męskim organem płciowym; z kolei człon *el- / *ol- mógł stanowić nawiązanie do ciosów słonia). Rosyjski etymolog twierdzi ponadto, na przekór rozpowszechnionej hipotezie, że to język egipski zapożyczył praindoeuropejskie *[i]ebh- ‘słoń’.

pochodzenie słowa nazwy wielbłąd
Według najbardziej rozpowszechnionej hipotezy słowo „wielbłąd” wywodzi się od afroazjatyckiej nazwy słonia. Grafika: J. Stewart, źródło: Biodiversity Heritage Library (DP).

Metamorfoza słonia

Niemniej większość uczonych (w tym i Szaposznikow) zgodnie przyznaje, że grecka nazwa słonia przeszła do języka naszych prasłowiańskich przodków za pośrednictwem kolejno języka łacińskiego i gockiego. W języku łacińskim przybrała ona postać elephantus (od greckiej formy dopełniaczowej eléphantos), zachowując swoje pierwotne znaczenie. Z łaciny przejął ją pod postacią ulbandus język gocki, przy czym już nie jako określenie słonia, ale jako określenie wielbłąda. W znaczeniu ‘wielbłąd’ nazwa ta jest znana także innym językom germańskim: staroangielskie olfend, staro-wysoko-niemieckie olbanta, olbenta, średnio-wysoko-niemieckie olbende, islandzkie úlfaldi.

A więc przeniesienie greckiej nazwy słonia na inne czteronogie zwierzę odznaczające się równie pokaźnymi rozmiarami i osobliwymi atrybutami nastąpiło na gruncie germańskim. I w takim właśnie zmodyfikowanym znaczeniu słowo ulbandus przejęli od Gotów nasi przodkowie. Według Szaposznikowa fakt, że wielbłąd jest zwierzęciem związanym z pustynnym i półpustynnym środowiskiem, pozwala przypuszczać, iż nazwa tego stworzenia została zapożyczona przez Słowian z języka plemion zamieszkujących północne tereny nad Morzem Czarnym, na których – jak podaje badacz – w okresie od 250 do 370 r. n. e. dominowali Goci.

Wielki błąd wielbłąda

Przyjmuje się, że prasłowiańska nazwa wielbłąda miała pierwotnie postać †ъlbǫdъ (nosowe ǫ rozwinęło się regularnie z połączenia an w pozycji przed spółgłoską), w której następnie pojawiła się spółgłoska protetyczna v-, wspomagająca artykulację nagłosowej półsamogłoski ъ, co dało formę *vъlbǫdъ. Słowo to w poszczególnych językach słowiańskich podlegało różnym przekształceniom przez skojarzenie z kontynuantami prasłowiańskiego *velьjь, do których zalicza się przymiotnik wielki, oraz *blǫdъ, do których zalicza się rzeczownik błąd (na przykład w języku czeskim nazwa wielbłąda przybrała postać velbloud, w rosyjskim – wierblud, górnołużyckim – wjelbłud).

Czyli według etymologii ludowej wielbłąd miałby być ‘wielkim błędem’ – w końcu garb, a tym bardziej dwa garby muszą być wybrykiem natury. Ale może naszym przodkom nie chodziło wcale o ‘zwierzę, które jest wielkim błędem’, lecz o ‘wielkie błądzące (w domyśle: w karawanach przez piaski pustyni, stepy itp.) zwierzę’ albo ‘zwierzę wiele błądzące’? Co do tego pozostają nam tylko domysły. W każdym razie nikt teraz nie nazwie tego garbatego stworzenia „wielkim błędem”, bo doskonale wiemy, że garb lub dwa garby, jakie dźwiga ono na swym grzbiecie, to wspaniały wynalazek natury, którego możemy tylko pozazdrościć, zwłaszcza gdy zmorzy nas upał i pragnienie.


Bibliografia:

  • Boryś W. (2010), Słownik etymologiczny języka polskiego, Kraków.
  • Buck C. D. (1988), A dictionary of selected synonyms in the principal Indo-European languages. A contribution to the history of ideas, Chicago.
  • Encyclopedia of Indo-European Culture (1997), ed. J. P. Mallory, D. Q. Adams, London & Chicago.
  • Klein E. (1966), Etymological Dictionary of the English Language, vol. I, Amsterdam–London–New York.
  • Lehmann W. P. (1986), A Gotic Etymological Dictionary, Leiden.
  • Mallory J. P., Adams D. Q. (2006), The Oxford Introduction to Proto-Indo-European and the Proto-Indo-European World, Oxford.
  • Гамкрелидзе Т. В., Иванов В. В. (1983), Индоевропейский язык и индоевропейцы. Реконструкция и историко-типологический анализ праязыка и протокультуры, ч. II, Тбилиси.
  • Етимологiчный словник української мови (1982), гол. ред. О. С. Мельничук, т. 1, Київ.
  • Фасмер М. (1986), Этимологический словарь русского языка, перевод с нем. и доп. О. Н. Трубачева, т. I, Москва.
  • Шапошников А. К. (2010), Этимологический словарь современного русского языка, т. 1, Москва.
  • Этимологический словарь русского языка (1968), под руководством и ред. Н. М. Шанского, т. I, вып. 3, Москва.

Zapisz

Zapisz

7 myśli na temat “Jak słoń dorobił się garbu, czyli wielbłąd u etymologa

  1. Mnie zawsze zastanawia, jak z formy prostszej słowianie zapożyczyli i stworzyli formę skomplikowaną (nie tylko w wyrazie wielbłąd). Taki proces nie istnieje w ewolucji języka – zawsze głoski zanikają a formy się upraszczają.

    1. Wynika z tego, że nasza genetyczna natura, to zawsze komplikować, iść na około, utrudniać sobie, zamiast ułatwiać… Idąc tym tokiem jestem pewien, że malkontenctwo Polaków, to rzecz bardziej skomplikowana niż tylko „wychowanie” przez różne ustroje… 🙂

    2. Prasłowiańskie *vъlbǫdъ nie jest bardziej skomplikowane niż gockie ulbandus – ma chociażby tyle samo sylab. Po prostu obca, nic nie mówiąca nazwa została zmodyfikowana wskutek skojarzenia ze znanymi naszym przodkom słowami, zadziałały tu też regularne procesy fonetyczne.

    1. Ponoć od tego, że „żywe okazy trzeszczą, zwłaszcza przy poruszaniu się poza wodą, gdy składają jaja na plaży (ususzone mogą skrzypieć)”. Cyt. za: K. Smagowicz „Mantichora. Etymologiczny słownik nazw zwierząt”.

Dodaj komentarz