O psie, który napsocił

Pies to jedno z najwcześniej udomowionych zwierząt, ale nie ma pewności, skąd się wzięła jego nazwa. Grafika: L. A. Fuertes, źródło: Biodiversity Heritage Library (DP).

Pies etymologom psikusy płata. Od dziesięcioleci głowią się oni nad jego rodowodem, ale niczego pewnego nie ustalili. Postawili jednak szereg hipotez dotyczących przeszłości naszego dzisiejszego bohatera leksykalnego, więc teraz mamy w czym wybierać.

Zaczniemy od hipotezy, którą wybitny polski etymolog Wiesław Boryś, autor „Słownika etymologicznego języka polskiego”, uznaje za najbardziej prawdopodobną.

Ps, psie!

Otóż badacza tego najbardziej przekonuje wywodzenie słowa pies od „dźwiękonaśladowczej interiekcji ps! używanej do wabienia psów”. Nie wiem, czy ktokolwiek z Was w ten sposób przywołuje swojego czworonoga, ale w gwarach – istotnie – wołano tak na zwierzęta, co odnotowuje m.in. „Słownik gwar polskich” Jana Karłowicza. W źródle tym znajdujemy też informację, że do wabienia psów służyły również okrzyki psi-psi!, natomiast do szczucia tych zwierząt – okrzyki psa-psa!

Pies należy do grupy leksemów o zasięgu ogólnosłowiańskim i zdaniem Borysia słowo to było innowacją prasłowiańską – rekonstruowaną jako *pьsъ – która zastąpiła praindoeuropejską nazwę psa *ḱṷon-, kontynuowaną w tym samym znaczeniu m.in. przez niemieckie Hund, łacińskie canis, litewskie šuo. Wielu etymologów jednak nie zgadza się z Borysiem i przypisuje psu starszy rodowód – praindoeuropejski.

Doglądacz

Część z nich dostrzega w tym słowie ten sam rdzeń co w łacińskim specio ‘patrzę’ i awestyjskim spasyeiti ‘przygląda się’. Nazwa psa miałaby zatem wiązać się z jego rolą stróża, doglądacza inwentarza żywego i domu. Czyli pierwotnym znaczeniem słowa pies byłoby ‘ten, który dogląda’.

Strażnik bydła

Ze stróżującą funkcją psa wiąże się także kolejna hipoteza dotycząca pochodzenia omawianego wyrazu, a mianowicie wywodząca go od praindoeuropejskiego *pheḱhu- ‘zwierzę domowe, hodowlane (zwłaszcza rogate)’, kontynuowanego m.in. przez łacińskie pecus ‘bydło, zwierzę domowe’ i niemieckie Vieh ‘bydło’ (wspominałam o tym praindoeuropejskim słowie w ostatnim wpisie, omawiając etymologię słowa zwierzę, które wywodzi się od praindoeuropejskiego leksemu oznaczającego ‘dzikie zwierzę’).

Część zwolenników powyższej interpretacji nie doszukuje się drugiego dna w motywacji nazwy psa i zakłada, że to dla niego pierwotnie zarezerwowane było praindoeuropejskie słowo oznaczające ‘zwierzę domowe’, jako że był on przypuszczalnie pierwszym udomowionym zwierzęciem. Jednak większość zwolenników wspomnianej hipotezy twierdzi, że prasłowiańska nazwa psa motywowana była jego rolą pasterza, stróża zwierząt domowych. Niektórzy z nich wręcz widzą w nazwie naszego wiernego przyjaciela pozostałość dawnego złożenia *pьso-stražь, w którym kontynuantem wspomnianego praindoeuropejskiego *pheḱhu- byłby oczywiście pierwszy człon (miękkie na gruncie prasłowiańskim przechodziło regularnie w s). Czyli pies oznaczałby pierwotnie ‘strażnika zwierząt domowych, bydła’.

Zdaniem części badaczy etymologia nazwy psa wiąże się z jego rolą zwierzęcia stróżującego, doglądającego inwentarza. Grafika: L. A. Fuertes, źródło: Biodiversity Heritage Library (DP).

Etymologia ta budzi zastrzeżenia między innymi lingwistki Ewy Siatkowskiej, która uważa taką próbę interpretacji za mało wiarygodną „w świetle danych historycznych”, gdyż – jak argumentuje badaczka – „jeszcze w okresie wczesnofeudalnym, a tym bardziej w czasach prasłowiańskich, w Polsce, bydło samo szukało sobie pożywienia na otwartych terenach. Nie było pilnowane ani przez pasterza, ani na pewno przez psa”.

Kudłacz

Jednak etymolodzy mają też inny pomysł, jak powiązać słowo pies z praindoeuropejskim słowem oznaczającym ‘zwierzę domowe’.

Zdaniem rosyjskich lingwistów Tamaza Gamkrelidze i Wiaczesława Iwanowa pierwotny desygnat praindoeuropejskiego *pheḱhu- to nie pies, nie wszelkie zwierzę rogate hodowane przez człowieka, lecz owca. A podstawą do takiej interpretacji są poświadczone w językach indoeuropejskich leksemy o znaczeniu ‘owca’, ‘strzyżenie, rwanie runa’, ‘runo, sierść, włosy’ dające się sprowadzić do wspólnego praindoeuropejskiego rdzenia *pheḱh, któremu – wychodząc z semantyki wspomnianych leksemów – przypisuje się pierwotne znaczenie ‘sierść, runo’.

Od tego właśnie rdzenia miałoby zostać utworzone *pheḱhu- (czyli pierwotnie nazwa owcy, która później objęła także inne zwierzęta domowe), od niego też miałoby się wywodzić słowo pies. W charakterze argumentu przemawiającego za słusznością takiej etymologii psa przywoływane jest rosyjskie psowina ‘długa sierść’, psowyj, gustopsowyj ‘z długą sierścią (o psie)’. A więc według tej koncepcji nazwa naszego merdającego ogonem domownika miałaby stanowić nawiązanie do jego sierści, futra. Czyli pierwotne znaczenie psa można by rekonstruować jako ‘kudłacz, sierściuch’. ;)

Łaciatek

Ale to nie jedyna hipoteza, która doszukuje się w nazwie psa aluzji do jego wyglądu. Otóż niektórzy badacze widzą w słowie pies ten sam rdzeń, na którym opiera się rzeczownik pstrąg. A o pstrągu opowiadałam już na blogu (tutaj), więc może ktoś z Was pamięta, że nazwa tej ryby wywodzi się od prasłowiańskiego przymiotnika *pьstrъ ‘wielobarwny, pstry’, kontynuowanego m.in. przez polskie pstry i spokrewnionego także ze staroindyjskim piçáŋgas ‘rudawy, bury’. A zatem pies oznaczałby pierwotnie ‘(zwierzę) pstre, łaciate’ lub ewentualnie ‘(zwierzę) bure’. Zdaniem przywoływanej wyżej Ewy Siatkowskiej „na korzyść tej etymologii przemawia powszechny zwyczaj tworzenia nazw i imion zwierząt od ich maści”.

Niektórzy etymolodzy łączą słowo „pies” z prasłowiańskim przymiotnikiem o znaczeniu ‘pstry, wielobarwny’, inni znowuż widzą w „psie” praindoeuropejski rdzeń oznaczający ‘runo, sierść’. Grafika: L. A. Fuertes, źródło: Biodiversity Heritage Library (DP).

Obsikiwacz

No to pozostała nam jeszcze jedna – chyba najbardziej emocjonująca – hipoteza dotycząca pochodzenia nazwy naszego wiernego przyjaciela, która jemu samemu raczej najmniej by się spodobała. No bo chyba nikt nie chciałby zostać nazwanym od… siusiania. Tak, niektórzy badacze podejrzewają psa o pokrewieństwo z pisuarem, będącym zapożyczeniem z francuskiego pissoir, które to pochodzi od czasownika pisser ‘oddawać mocz’, przejętego przez języki germańskie (np. angielskie piss). Etymolodzy łączą z owym czasownikiem m.in. rosyjskie potoczne i dialektalne pisatʹ ‘sikać’. Czyli nazwa naszego udomowionego wilka miałaby się wiązać z właściwym samcom psów zwyczajem znakowania moczem swojego terytorium. A więc pies to etymologicznie być może ‘ten, który obsikuje’.

Co pies napsocił

Jak widać, pomysłów co do antenata psa etymologom nie brakuje. Ale może chcielibyście poznać też jego potomków?

Pies dał polszczyźnie takie słowa, jak: psikus (dosłownie ‘psi kęs’), psota (rzeczownik utworzony od przymiotnika psi), psocić i dawne psocić się ‘cudzołożyć’, psuć (dosłownie ‘czynić psem’, czyli ‘czynić gorszym’), psioczyć (modyfikacja pierwotnego psiaczyć o dosłownym znaczeniu ‘ujadać jak psiak’). No i oczywiście cały szereg derywatów od przywołanych tu wyrazów.

Co pies zgubił

A jeśli zastanawiało Was kiedyś, dlaczego pies traci e w przypadkach zależnych i nie może być jak piec, któremu nic ze środka nie wypada, to czytajcie dalej. Otóż sprawcami tego, że nie chodzimy na spacer z „piesem”, są jery, czyli bardzo krótkie samogłoski, które wchodziły w skład prasłowiańskiego przodka omawianej dziś nazwy, mającego – jak już wiecie – postać *pьsъ.

Pies uważany był za niesforną istotę. Od jego nazwy wywodzą się takie leksemy, jak: „psikus”, „psota”, „psuć”. Grafika: L. A. Fuertes, źródło: Biodiversity Heritage Library (DP).

Pewnie wielu z Was jery są bardzo dobrze znane, ale niewtajemniczonym wyjaśnię, że widniejące w prasłowiańskiej nazwie psa znaki ь i ъ to odpowiednio jer miękki i jer twardy. Prasłowiańskie jery w zależności od pozycji w wyrazie albo zanikały, albo przechodziły w samogłoskę pełną. Jeśli były w pozycji słabej, czyli na końcu wyrazu albo w sylabie poprzedzającej sylabę z samogłoską pełną (np. o, e, u, a) – zanikały. Natomiast jeśli były w pozycji mocnej, czyli w sylabie poprzedzającej sylabę z jerem słabym – ulegały tzw. wokalizacji, czyli przechodziły w samogłoskę pełną. Na gruncie polskim jery mocne dawały zawsze samogłoskę e, przy czym jer miękki pozostawiał swój ślad w postaci miękkości poprzedzającej go spółgłoski.

I właśnie dlatego teraz w formie mianownikowej pies w miejscu dawnego jera miękkiego, który był mocny, mamy samogłoskę e (poprzedzoną i, które jest tu graficznym znakiem miękkiego p, spalatalizowanego właśnie przez niegdysiejszy jer miękki), a po słabym jerze twardym na końcu wyrazu nie ma śladu: *pьsъpies. W przypadkach zależnych natomiast, a także w mianowniku liczby mnogiej, w temacie tego wyrazu nie ma samogłoski e, ponieważ niegdysiejszy jer miękki znajdował się wtedy w pozycji słabej, tzn. przed sylabą z samogłoską pełną, i musiał zaniknąć: *pьsapsa. We wspomnianym piecu natomiast jer był tylko w wygłosie, a w środku było – tak jak i dziś – e, więc całe to zamieszanie z raz mocnymi, a raz słabymi jerami piec ominęło.

♣♣♣

Jak widać z powyższych wywodów, nawet imię ma pies psotne!


Bibliografia:

  • Boryś W. (2010), Słownik etymologiczny języka polskiego, Kraków.
  • Długosz-Kurczabowa K. (2008), Wielki słownik etymologiczno-historyczny języka polskiego, Warszawa.
  • Karłowicz J. (1906), Słownik gwar polskich, t. IV, Kraków.
  • Siatkowska E. (2011), Z historii słowiańskich zoonimów. Wybrane zagadnienia, „Rocznik Slawistyczny”, t. LX, s. 101-109.
  • Гамкрелидзе Т. В., Иванов В. В. (1983), Индоевропейский язык и индоевропейцы. Реконструкция и историко-типологический анализ праязыка и протокультуры, ч. II, Тбилиси.
  • Трубачев О. Н. (1960), Происхождение названий домашних животных в славянских языках, Москва.
  • Фасмер М. (1987), Этимологический словарь русского языка, перевод с нем. и доп. О. Н. Трубачева, т. III, Москва.

8 myśli na temat “O psie, który napsocił

  1. Mnie zawsze słowo «pies» silnie kojarzyło się ze słowem «pieszy», co (w moich językowych zgadywankach) miałoby wziąć się albo od zawołania «pies!», tj. ‚do nogi!’, dosł. ‚stopa!’, albo od znaczenia ‚chodzący przy nodze, stopie’. Nie podejmę się poważniejszego dowodzenia, bo językoznawczego przygotowania nie mam. Tak tylko sobie zgaduję.

    1. Ciekawe skojarzenie. Tylko pewnie etymologom zbyt wiele nie zgadzałoby się fonetycznie. Na przykład skąd zmiana sz na s. Na niekorzyść przemawiałoby także to, że samogłoska e w słowie pieszy ma inne pochodzenie niż e w słowie pies. W tym ostatnim rozwinęła się z jera miękkiego ь, a w pieszy z ě (tzw. jać), które z kolei rozwinęło się z praindoeuropejskiego długiego ē. No i jeszcze kwestia, czy psy rzeczywiście chodziły przy nodze naszych prapraprzodków.

Dodaj komentarz